Ciepło a oszczędnie!
Dlaczego w domu odczuwamy niską temperaturę, mimo że wieczorem solidnie napaliliśmy? Zwykle dlatego, że ściany się nie nagrzały, bo palenie od czasu do czasu tego nie gwarantuje.
To chwilowe podgrzanie powietrza do wysokiej temperatury daje zwykle złudne poczucie ciepła. Nie znaczy to wcale, że dom jest wygrzany.
Po czym poznać, że dom jest wygrzany? Po tym, że kiedy kończy się opał w kotle, to temperatura z początku natychmiast opada i stygnie powietrze, ale potem zatrzymuje się i przez kilka-kilkanaście godzin utrzymuje się na niemal na stałym poziomie. Zależy to oczywiście od od temperatur jakie panują na zewnątrz.
Wówczas wskazanie na termometrze odpowiada temperaturze ścian, a ściany ogrzewają powietrze. Wtedy dopiero można mówić o prawidłowo ogrzewanym domu, w którym panuje komfort cieplny.
Całą zimę nie otwieram okna ani na chwilę — oszczędzam!
I to jest błąd! Partyzanckie “zatrzymywanie ciepła w domu” czyli np. nieotwieranie okien lub co gorsza zatykanie kratek wentylacyjnych, nie dość że jest bezcelowe, to jeszcze niebezpieczne dla życia.
Aby powietrze w domu nadawało się do oddychania, musi następować jego wymiana. Kiedy przy otwartym oknie ucieka z domu ogrzane powietrze to jest to oczywiście strata, ale musimy ją wkalkulować w nasze zdrowie.
To tak jak byśmy nie kupowali butów i chodzili na boso, żeby nie tracić pieniędzy. Również byśmy zachorowali. Strat w cieple nie można uniknąć chyba, że przez wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła.
Zostaw komentarz